środa, 23 marca 2016

Rozdział 6: Przypomnij mi cz.1

 – Poczekaj tutaj, ja zaraz wracam – powiedział Harry, znikając w dziurze pod portretem Grubej Damy.
Hermiona z głośnym westchnięciem rzuciła się na kanapę, lądując twarzą na bluzie Freda. Zapach jego perfum, którym przesiąknięty był materiał, pobudził jej ciało. Przyjemny, ciepły dreszczyk przebiegł po jej kręgosłupie, co bardzo rozdrażniło Gryfonkę. Czuła jakby jej własne ciało ją zdradzało. Nie chciała tak reagować na wszystko co związane z Fredem, a jednak jej podświadomość robiła to za nią. Podniosła głowę i uderzyła twarzą w poduszkę.
  – Ale z ciebie idiotka Granger…
  – Nie przesadzaj, nie jest tak źle.
Uśmiechnęła się pod nosem, powracając do pozycji siedzącej.
  – Dzięki Harry, ty to zawsze wiesz jak człowieka podnieść na duchu.
  – Zawsze do usług.
Harry postawił na stolę dwa kubki. W jednym była ulubiona zielona herbata Hermiony, a w drugim jego kawa. Nad kubkami unosiła się para, układająca się w przeróżne kształty. Gryfonce przez chwilę wydawało się, że w oparach gorących napoi widzi kolorowe bańki mydlane. Szybko przeniosła wzrok ponownie na Harry’ego, który przyglądał jej się z zadumaną miną.
  – Coś się stało? – zapytała.
  – Nie myślałem, że sytuacja jest aż tak poważna. Naprawdę.
  – Przecież wszystko jest ok – odpowiedziała z nutką udawanej radości w głosie.
  – Hermiona, znam cię nie od dziś. Sytuacja jest krytyczna! – krzyknął, opadając na kanapę obok niej.  – Nie dość, że wyglądasz jak zbity szczeniaczek, co chwilę się zamyślasz i wydajesz się nie panować nad swoimi emocjami, to do tego siedzisz właśnie skulona na kanapie, znowu gładząc sobie policzek bluzą Freda!
Granger z przerażeniem spojrzała na trzymany w dłoniach przedmiot. Nawet się nie zorientowała kiedy bluza starszego Gryfona, ponownie znalazła się w jej rękach, a tym bardziej - kiedy zaczęła się do niej przytulać. Z ogromnymi wypiekami na twarzy, spojrzała na przyjaciela.
  – Dobra, masz rację. Jest źle...bardzo źle.
  – No i teraz, skoro stwierdziliśmy fakty, to możemy rozmawiać  – szturchnął ją łokciem w bok. – mów co cię męczy.
Hermiona wzięła w dłonie kubek z herbatą. Ciepłe opary prześlizgiwały się po jej twarzy, otulając ją swoimi wilgnymi mackami.
  – Wszystko zaczęło się w ten dzień, gdy uderzył mnie wynalazek bliźniaków i straciłam przytomność. Gdy tylko się ocknęłam i zobaczyłam Freda to...to miałam się ochotę do niego przytulić! Czaisz to? Całe życie pouczam ich jak powinni się zachowywać, odgrażam, że doniosę na nich, a tu nagle mam ochotę się rzucić Fredowi w objęcia? Absurd! Pomyślałam sobie, że widocznie naprawdę mocno walnęłam się w głowę i to jakiś skutek uboczny. Potem spotkałam Freda na błoniach i moje ciało zaczęło wariować, zupełnie nie chciało mnie słuchać. Dowcip Freda w ogóle mnie nie śmieszył, a mimo to śmiałam się z niego. Przypadkowo mnie dotknął, a moje serce omal nie wyskoczyło z piersi by odtańczyć taniec szczęścia. Wiem, że to brzmi idiotycznie, ale ja wcale tego nie chciałam – to tak jakby mój mózg myślał jedno, a ciało robiło drugie, jakby każde było osobną częścią mnie. Ale to nie było jeszcze najgorsze! Niektóre miejsca, zapachy, rzeczy - przywoływały jakieś wspomnienia, które nie były moje. Przynajmniej tak mi się wydawało, że nie były moje. Na przykład, patrząc na fotel w Pokoju Wspólnym widziałam siebie, śpiąca na kolanach Freda. I wtedy w całej historii pojawił się Zgredek. Zaczął mówić o jakimś usunięciu wspomnień, o tym że sama tego chciałam… Nic z tego nie rozumiałam, a on nie chciał mi nic więcej powiedzieć. Przeszukałam wszystkie książki, ale tam również nic tłumaczącego moje zachowanie nie znalazłam. A w książkach przecież zawsze coś jest! Poszłam jeszcze raz do Zgredka i wtedy dowiedziałam się od niego, że Fred ma coś wspólnego z moją rzekomą utratą wspomnień. Pomyślałam sobie, że to może wina tego ich wynalazku, który we mnie uderzył, ale… Harry, ja już sama nie wiem co się ze mną dzieje! – Na policzku Gryfonki pojawiło się kilka małych, słonych kropelek. – Harry…przytul mnie.
Chłopak objął ramieniem kruche ciało Hermiony i delikatnie głaskał ją po plecach.
  – Byłaś kiedyś zakochana?
  – Ja… Nie, nigdy – odpowiedziała lekko zawstydzonym głosem.
  – No właśnie, tak sobie pomyślałem, że może… może zakochałaś się w Fredzie, tylko nie wiesz jak to jest być zakochanym i wydaję ci się, że dzieje się z tobą coś dziwnego?
Hermiona gwałtownie wstała. Spojrzała na Harry’ego ze złością malującą się na twarzy.
  – Nie, gdybym kogoś kochała to wiedziałabym o tym! Nie jestem niedorozwinięta Harry!
  – Spokojnie Hermiono, nie chciałem cię urazić. Taka była moja pierwsza myśl. Usiądź proszę.
Gryfonka wykonała polecenie, choć nadal miała lekko obrażoną minę.
  – Przeanalizujmy wszystko jeszcze raz, na spokojnie.
Hermiona ponownie opowiedziała całą historię, ale tym razem nie pomijając żadnego szczegółu. Wszystko skrupulatnie analizowali, szukając jakiejś wskazówki, ale jak na złość, na nic nie mogli trafić.
  – Myślę, że te twoje sny odgrywają tutaj kluczową rolę. Spróbuj je jeszcze raz przejrzeć, może jednak padło tak imię tego chłopaka, albo chociaż pseudonim?
Granger w skupieniu starała się odtworzyć każdy sen. Słowo po słowie, aż nagle przypomniała sobie coś. Przecież w jednym ze snów zwróciła się do chłopaka po imieniu…Zrozumiem jeśli znajdziesz sobie jakąś inną kobietę, która wybierze ciebie, a nie zbawianie świata, bo ja tak nie potrafię Freddie. FREDDIE, czyli Fred!
  – Harry wiem, znaczy się w jednym ze snów użyłam imienia…Ten mężczyzna z moich snów to Fred!
Serce waliło jej jak oszalałe, a krew w żyłam wrzała. Zgredek miał rację. To wszystko zaczynało robić się coraz bardziej pokręcone. Gryfonka czuła, że w jej głowie pojawia się coraz większy mętlik.
  – Jesteś pewna? – zapytał Harry, wpatrując się w dziewczynę uspokajającym wzrokiem.
  – Czyli Zgredek nie kłamał… Słuchaj Hermiono, zaraz jest zakończenie roku, do tego czasu nie zdążymy niczego się dowiedzieć, więc pozostaje nam czekać. Gdy będziemy razem w Norze, będziemy mogli lepiej wybadać sprawę, wezwiemy też Zgredka. Może, gdy zdobędziemy jakiś element układanki to zgodzi się nam pomóc. Spokojnie siostro, nie zostawię cię z tym samej.
Hermiona uśmiechnęła się smutno i pozwoliła na to by przyjaciel ją przytulił. Siedzieli tak chwilę, ale oczy Gryfonki zaczynały już zamykać się ze zmęczenia i natłoku wrażeń, więc pożegnała się z Potter’em i wróciła do swojego dormitorium. Czuła, że dzisiejsze sny będą już wyglądały zupełnie inaczej...

Łąka była pełna kwiatów. Przeplatały się ze sobą, tworząc wielobarwny dywan. Niebo było czyste, o niespotykanie intensywnej, błękitnej barwie. Pośrodku rosło drzewo, które wyglądało na bardzo stare. Jego rozłożysta korona, rzucała cień, tworzący schronienie przed lejącym się z nieba żarem. Dziwnym zjawiskiem tutaj był brak wiatru. Drzewa otaczające łąkę stały niewzruszone, niczym niemi strażnicy tego niezwykłego miejsca. Hermiona ruszyła przed siebie. Była boso. Czuła, jakby stąpała po puszystym dywanie, a nie żywych roślinach. Słońce prażyło, ale nie odczuwała tego, bo materiał sukienki, którą na sobie miał, chłodził jej ciało. W tej bieli wyglądała jak anioł, sunący po kwiecistych obłokach. Stanęła pod drzewem i automatycznie na jej nagich ramionach pojawiła się gęsia skórka. Nie sądziła, że cień drzewa może obniżać tak bardzo temperaturę. Gdy przestała się trząść, poczuła miękki materiał na swoich ramionach. Wtuliła się w niego. Czyjeś ramiona oplotły jej talię. Poczuła ciepło jego ciała na swoich plecach i oparła się na jego torsie. Tak bardzo się za nim stęskniła. Chciała się obrócić, wpić w jego usta i wyszeptać wszystkie troski, ale doskonale wiedziała, że nie może tego zrobić. Chciała obwodzić opuszkami palców po jego wypukłych kościach policzkowych, wplatać dłonie w jego włosy…
  – Nabroiłaś mała, wiesz o tym?
Jego głos był taki spokojny, kojąco znajomy. Mogłaby wsłuchiwać się w jego słowa całymi dniami.
  – Jedynym moim przewinieniem jest to, że chciałam cię mieć znowu przy sobie. Nie mogłam cię stracić, więc musiałam to zrobić.
Wziął głęboki wdech, a oparte na nim ciało dziewczyny uniosło się razem z jego klatką piersiową. Razem tworzyli idealną całość. Dopełniali się.
  – Nie musiałaś, przecież dobrze wiedziałaś ile ryzykujesz. Gdybym w porę nie zareagował to żadne z twoich wspomnień mogłoby nie ocaleć. A nie potrafię sobie nawet wyobrazić, że mogłabyś całkowicie zapomnieć o tym co nas łączyło – głos mu lekko zadrżał. Przyciągnął ją mocniej do siebie, tak, że trzymał teraz podbródek oparty na jej ramieniu, a ich policzki się stykały.
  – Czyli to twoja sprawka. Tak myślałam, że maczałeś w tym palce. To takie dziwne uczucie, kiedy jestem zamknięta w ciele młodszej wersji siebie i nie mogę wpływać na jej myśli, a jedynie uczucia…
  – Zawsze wiedziałem, że jesteś szalona Hermiono, ale żeby zrobić coś takiego. Nawet nie wiesz ile jeszcze trudności cię czeka, zanim uda ci się złamać barierę zapomnienia.
  – Liczą się cele, a nie poświęcenia do nich prowadzące. Odzyskam cię i tyle.
Cmoknął ją w policzek.
  – Muszę iść, ale zobaczymy się znowu już niedługo – wyszeptał wprost do jej ucha. – Kocham cię.
Zanim zdążyła odpowiedzieć, poczuła chłód za swoimi plecami, ale na jej ramionach nadal spoczywała bluza. Otuliła się nią szczelnie.
  – Ja też cię kocham – wyszeptała w pustkę.

dance harry potter emma watson daniel radcliffe hermione granger

***
Wybaczcie, że taki krótki, ale to połowa rozdziału, bo jest już 00:38 i zamykają mi się już oczy, Obiecałam, że dodam rozdział, więc sprężałam się jak mogłam. Jutro wszystko poprawię jeśli są jakieś literówki ;)

13 komentarzy:

  1. O jejusiu.
    Bardzo się cieszę, ze wreszcie dodałaś rozdział! Czekałam na niego dniami i nocami<333
    Uwielbiam Harry'ego w Twoim wykonaniu. Prawdziwego Harry'ego oczywiście też uwielbiam, ale ten Twój tutaj jest taki kochany, troskliwy i aj:))
    Nareszcie Hermiona się komuś wygadała! Mam nadzieję, że razem dadzą radę rozwiązać tą zagadkę:))
    I zdecydowanie moja najulubieńsza i najukochańsza część rozdziału. Sen. JUPI JUPI JUPI. Tak pięknie go opisałaś<3
    Czyli Fred w czymś tam pomógł... no ciekawie, ciekawie. Aż nie wiem co dalej powiedzieć. A, już wiem! Mam nadzieję, że Granger pokona tą barirę zapomnienia i ten przedostatni tekst o tych celach był taki uroczy:) i wszystko tu było urocze! Walic tam zasady pisania, u Ciebie jestem zmuszona cały czas powtarzać UROCZE, PIEKNE, UROCZE, PIĘKNE, a przecież nieładnie tak. No cóż, najwyraźniej nie umiem się inaczej wysłowić;)
    Umieram z ciekawośći, jak Hermiona zaareaguje na ten sen?
    No już chciałam Cię ochrzanić za długość rozdziału, ale się usprawiedliwiłaś:') Nie mogę się doczekać następnej części:))))
    ~Kate

    PS wpadnij do mnie czasem:)) http://fremioneczytowogolemozliwe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dniami i nocami czekałam, aż będę miała chociaż minutkę czasu na napisanie tego rozdziału, ale w końcu się udało :)
      Zrobiłam z Harry'ego takiego brata jakiego zawsze chciałam mieć <3
      O, możesz być pewna, że Harry jeszcze odegra kluczową rolę w tej całej zagadce :D
      Szczerze powiedziawszy opis snu tez mi się spodobał, lubię pisac takie rzeczy, więc cieszy mnie to, że Wam też przypadło do gustu <3
      Tak szybko pisaliście komentarze, że w nagrodę kolejny rozdział już wleciał!
      Zapraszam Cię do czytania, a ja lecę do Ciebie ;)

      Usuń
  2. Hejoo :)
    Wiesz...zgodzę się z Tobą, rozdział jest krótki, ale po pierwsze:to tylko 1 część, a po drugie: Rozumiem Cię w stu procentach. Szkoła to zło, ale bez niej nigdzie się nie zajdzie :-\
    Ta rozmowa Hermiony z Harrym jest taka fajna..chociaż prawie nic nie wnosi to jednak pokazuje jakim fajnym chłopakiem jest wybraniec ^ω^
    JEDNAK NIC NIE PRZEBIJE ROZMOWY FREDA z MIONĄ!!
    Awwwwwwwwwwww ^ω^ (*>.<*) (♡˙︶˙♡) ฅ'ω'ฅ (๑♡∀♡๑) ↖(^ω^)↗
    Czytam to i czytam i nie umiem wyjść z podziwu. Za każdym razem to tak mnie za serce chwyta, że normalnie ojooj Σ>―(〃°ω°〃)♡→
    Weź się lituj kobito i dodawaj drugą część ^^
    Pozdrawiam, całusy!
    CZASUUUUU i weny życzę!
    Twoja..
    ~Kaśka Zwana Gryzoniem

    OdpowiedzUsuń
  3. "Gryfonce przez chwilę wydawało się, że w oparach gorących napoi widzi kolorowe bańki mydlane." co on jej tam dosypał? xD
    Ta zmiana czcionki na białą to chyba nienaumyślna co? :P
    Nie żyjący Fred rozmawiający ze starszą Hermioną zamkniętą w młodszej Hermionie ;w; się porobiło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah dosypał jej PG, Harry tylko udawał miłego, żeby .... *you know what I mean * :D
      Tam zrobiłam pochyłą czcionkę, ale w szablonie zapisane jest, że zmienia się na białą jak jest pochyła. Muszę to jakoś zmienić, bo dziwnie wygląda :P
      Się porobiło i tak łatwo się nie odrobi... xD

      Usuń
  4. Rozdział świetny ^^
    Heemionie w końcu zaczęło coś świtać.
    Ta scena,w której Fred rozmawia ze starszą Mioną w śnie boska ❤
    weny i czekam na kolejny 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Cieszę się, że się spodobało i kolejna część już jest ;)

      Usuń
  5. Oky, rozdział jest fajny!
    Hermiona zaczyna przypominać sobie powoli dużoo, dużo więcej niż na razie powinna...
    Dobrze, że Harry traktuje ją jak siostrę, bo bez niego by sobie nie poradziła...
    Granger która przytula się do bluzy, pachnącej Fredem, jest słodka, naprawdę
    Sen serio jest fajny, jako że w nim starsza Miona, rozmawiająca z nieżyjącym Fredem, która jest zamknięta w ciele młodszej siebie, jest pogmatwana, ale spoko!
    Mam nadzieję, że naprawdę wszystko będzie dobrze
    Ale dobra, nie rozpisuje się bardziej, tylko teraz zostaje mi z niecierpliwością czekać na nexta, oraz abyś w pisaniu następnego rozdziału miała więcej weny!
    Pozdrawiam
    ~Juna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, nie martw się - przypomina sobie tyle ile powinna, nie wystrzelę z akcją za szybko :P
      Wiem, że na razie wszystko wydaję się pogmatwane, ale muszę trochę pogmatwać, żeby nie było zbyt pięknie :D
      Wena jest, tylko czasu brak, ale starałam się jak tylko mogłam i kolejny rozdział już wleciał, więc zapraszam do czytania ;)

      Usuń
  6. Awwwww *.*
    Czekałam i było warto!
    Rozumiem czas oczekiwania. Sama mam masę obowiązków, a czas nieubłaganie ucieka. :(
    Tyle emocji! Przeczytałam rozdział 5 minut po dodaniu, ale ciiii. Byłam zmęczona, jednak serducho przyspieszyło :3
    Niestety teraz komentuję, bo blogger to zuo. Z U O.
    Nie rozumiem, jak nie można lubić Harry'ego. Oni z Hermioną jak brat i siostra, dlatego też nie przepadam za Harrmione (cicho, wszystko lepsze od Romione ;P).
    I ten boski sen! ♡.♡
    Nie mogę wyjść z zachwytu nad tym właściwie krótkim tekstem.
    Cudowny rozdział!
    Czekam niecierpliwie na drugą część ;)
    Czasu i weny!
    Alice Lovegood

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romione i Harmione to dla mnie trochę jak kazirodztwo xD
      Cieszę się, że się spodobało. Za tak szybkie pojawianie się komentarzy kolejny rozdział już jest, zapraszm do czytania ;)

      Usuń
  7. O jejciu, jejciu. Moje serduszko się rozpływa i czuję się jakbym to ja cofnęła się w czasie, a nie Hermiona. Czuję się jak mała dziewczynka, której mama czytała bajkę o księżniczce zamkniętej wieży i o księciu, który ją ratuje. Dlaczego mi się to skojarzyło? Ciało Hermiony z 4 roku jest tą wieżą. To ono je hamuje, to jej ściany nie pozwalają Gryfonce przyznać się do tego, że podoba jej się Fred. Jej książe musi ją uratować, zniszczyć te mury, nim się księżniczka udusi z braku miłości. Sama do końca nie wiem czemu zinterpretowałam to w taki sposób, ale poczułam się jakoś tak lekko, jakbym nie miała nic innego do zrobienia, tylko podziwianie miłości Freda i Hermiony.
    Harry jest taki opiekuńczy, taki jakby starszy brat i po prostu uwielbiam sposób w jaki interpretujesz postać Harry'ego. Może to dziwnie zabrzmi, ale w pewnym sensie wolę twoje interpretacje postaci książkowych, oczywiście zachowując cały szacunek do J.K Rowling. Po prostu opisujesz te przeżycia, emocje tak niesamowicie, że brak mi słów.
    Ten sen, taki trochę inny wymiar w moim mniemaniu, wyszedł ci przepięknie ❤ To takie ckliwe, takie urocze. No cóż, idę nadrabiać dalej (^_-)
    ~Astrum Confusa

    fremione-co-znaczy-przeznaczenie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Harry Potter - Nimbus 2000 Broom
.
.
.
.
.
.
template by oreuis